Niewinność kojarzy mi się z dużym otworzeniem na to, co na zewnątrz. Z ładem, spokojem, ale też i z działaniem, ciekawością, kreatywnością. Nie ma w tej niewinności negatywnych doświadczeń. Dopiero to wszystko może nastąpić. Póki tak się nie stanie, brak jest wszelkich blokad, zahamowań. Tego wszystkiego, co zakłóca swobodny przepływ myśli, emocji czy pragnień.
Roczne Archiwa: R
Cisza 8 jest bardziej delikatna. Utkana z siatki okrągłych, wydłużonych kształtów, i malutkich. Taka wyważona. Mało w niej ruchu, także i twórczego. Można więc uważać, iż to nie cisza. Być może. Lecz przecież czasem i nasza najgłębsza istota potrzebuje spokoju, pewnego zatrzymania się. Najważniejszą rzeczą to trwać w tej ciszy, i kontemplować ją całym sobą z wdzięcznością.
I tak po krótkiej przerwie, wracam znów ze swoimi miniaturami rysunkowymi, wykonanymi tuszem i piórkiem. I dalej, jak widać, „ciągnie” mnie temat ciszy. Widać najwyraźniej, że to rzecz dla mnie dość istotna. Jednakże, to w tej ciszy, ciszy myśli, te miniaturowe „Cisze” powstają. Odbicia, czy inaczej zwierciadła mojego wnętrza. W wewnętrznej ciszy poddaję się temu, co się pojawia. Ot, tak zwyczajnie lub po prostu naturalnie.
Na mojej stronie z pracami, www.drzeworyt.com, pojawiły się nowe rozwiązania, ułatwiające przeglądanie, udostępnianych przeze mnie treści. Dodałem skróty wybranych postów z sebastianskowronski.com; czyli krótkie (1-2 akapity) wprowadzenia oraz małe zdjęcia, obrazujące zawartość danego tekstu. Moim założeniem jest, raz na miesiąc, dodawać tam po kilka nowych, z wybranych przeze mnie tekstów z danego miesiąca. Będą one dotyczyły moich prac; głównie graficznych bądź rysunkowych.
W dalszej perspektywie pojawi się, jeszcze kolejna podstrona, zawierające wybrane blogowe posty, w tym wypadku jednak chodzić będzie o mój nowy projekt, skupiający się na polskiej grafice artystystycznej, z zakresu druku wypukłego, www.drzeworyt.pl
Na drzeworyt.com dodałem także osobną podstronę dla aktualności. Do tej pory były one pokazywane w małej ramce na marginesie strony; teraz na marginesie będą widoczne tylko ostatnie wydarzenia, natomiast dalsza historia będzie dostępna choćby pod zakładką aktualności, bądź po kliknięciu na przycisk więcej.
Wszystkie te zmiany nastąpiły w celu poprawy czytelności i funkcjonalności strony oraz dla większej integracji z blogiem sebastianskowronski.com.
Wykonałem taki oto rysunek w moim szkicowniku. Miał to być szybki zapis, jakieś przetworzenie, ulotność… Jednak wyszło trochę dokładniej, szczegółowiej. Podoba mi się ta forma, która się ukazała, lecz jednocześnie czuję, iż być może jest zbyt metodyczna, powtarzalna… taka odrobinę nudna po prostu:).
Nie twierdzę, że to słaby obrazek, ale wiem że ciągle lubię szukać, różnicować, urozmaicać zarówno dany fragment bądź całość rysunku i w końcowym etapie powstaje zróżnicowana praca. Jednakże ta powstała w notatniku, który przecież ma mi służyć do prób i eksperymentów.
W tym zanotowanym obrazku widać, że z jednej strony pociągają mnie subtelności, delikatne przejścia między płaszczyznami a z drugiej duże kontrasty, powstałe tak ze zróżnicowanego budowania faktury przy pomocy piórka, jak i zamalowywania pewnego obszaru pędzlem. Ciekawy jestem do czego to mnie doprowadzi…
Kolejny rysunek z notatnika, ten pod tytułem Naznaczeni. Jest to forma „wyciągnięta” z pleców postaci męskiej, z części kręgosłupowej. Spodobał mi się zarys. Ta część ciała jest bardzo unerwiona z tego co wiem, ona odpowiada między innymi za właściwy przepływ energii w ciele, a więc i emocji, rozpatrując aspekt od strony wewnętrznej czy duchowej.
Inicjuję nową kategorię prac na blogu (również na stronie z pracami: drzeworyt.com), pod nazwą notatnik. Będę w niej prezentował rysunki o szkicowym charakterze, pochodzące ze szkicowników właśnie, lecz w twardej oprawie, stąd pomysł określenia kategorii. Na razie będzie to format 28×35 cm, natomiast z czasem „zapisywał” będę w notatniku własnym, tzn. przygotowanym we własnym zakresie, złożonym z papieru czerpanego i o większym rozmiarze.
Rysunki, jakie pojawiać się będą pod tą kategorią, to na przykład pomysły, przetworzenia, szukanie formy… Te, które powinno się notować. Generalnie obrazki, które potem mogą posłużyć do stworzenia kolejnych prac, rysunkowych czy graficznych.
Błękit sprawił, źe ta „Cisza” znacznie różni się od poprzednich. Gdzież odnaleźć ciszę, jak nie pośród kolorów, kojarzących się nam z niebiem, szczęśliwością. Biel papieru wiążąca się z tym kolorem, odsyła nas prosto do chmur.
Jest to podobne wykonanie jak „Ciszy 5”, od strony kreski chociażby mam na myśli, natomiast użycie barwy niebieskiej w rysunku powoduje inny „odczyt”; czy może inaczej, poszerza możliwości jego interpretacji.
I kolejny obrazek, z całego zestawu miniatur rysunkowych, zatytułowanych Cisza.
Ta jest zupełnie inna. Subtelniejsza, a jednocześnie głębsza, bo też i linie niezmiernie delikatnie prowadzone, to w bardziej gęstym porządku, w stosunku do wcześniejszych rysunków i powtarzającego się motywu.
Ktoś mógłby stwierdzić, że efekt końcowy jest kwestią przypadku. Rząd identycznych „foremek”, powstający z linii, a pomimo tego wielka różnorodność tonalna. Jaka zależy od rodzaju linii, wychodzącej z pod stalówki rysunkowej, choćby czy będzie cieńsza czy grubsza. Sądzę, iż nie ma w tym za wiele przypadkowości. Przecież to od moich emocji zależy, czy tę kreskę położę delikatnie czy mocniej, trzymając piórko pod większym kątem lub bardziej pionowo, nabierając mniej lub większą ilość tuszu z naczynka etc.:) Pojawiają się kolejne myśli, uczucia… I powstaje zróżnicowany rysunek.
No proszę:) Tak mnie wciągnęła ta „Cisza”, że aż sięgnąłem po kolory. Barwy najwyższej jakości, a jakże; profesjonalne, kryjące tusze na bazie akrylu. Tyle że to połączenie niebieskiego i czerwieni, czuję iż jest zaprzeczeniem ciszy. Jest hałas w tej cichości, i to spory, bo i kolor czerwony jest dominujący.
Jest jednak w tym wszystkim coś twórczego… Przelewanie się dwóch barw, czerwieni i błękitu, tworzonych z użyciem piórka dającego cienką linię – każdą inną – sprawia takie optyczne wrażenie istnienia conajmniej kilku barw na rysunku. To daje większą różnorodność od dotychczasowej achromatyczności (samej bieli, czerni i szarości) w moich pracach. Ta różnorodność, to też jest cisza, lecz ona wciąż się buduje, rozwija. Dlatego zdecydowałem się rysunek zatytułować Interior (Wnętrze).
Grafiką „Etap I”, w technice kartonorytu, rozpoczynam cykl „Ze szkicownika”. Dosyć dużą pracą, bo formatem rozmiaru 100×70 cm. Przeglądając swoje rysunki, i z okresu studiów i nie tylko, zorientowałem się, iż sporo z nich jest nie tylko interesujących. Także wartych dalszego opracowania i stworzenia zupełnie niezależnych prac.
Powstało już więcej prac graficznych w tym cyklu, lecz na razie prezentuję „Etap I”. Ten zapis graficzny (bardzo to określenie tutaj pasuje, gdyż uworzenie matrycy z kartonu, polegało na nieskrępowanym nadto, szybkim wycinaniem kolejnych fragmentów papieru) powstał z kilku przetworzeń źródłowego szkicu. Miał on wpierw posłużyć bowiem do stworzenia innych prac, tudzież grafik, lecz tamte próby, najczęściej już na etapie projektu, zdecydowałem się porzucić. Jednakże pewne rozwiązania formalne przypadły mi do gustu, dodatkowo dokonałem jeszcze większej syntezy i tak wpadłem na pomysł odciśnięcia tego w kartonorycie. Całość tak naprawdę powstała za sprawą złożonego procesu twórczego, dlatego nawiązując do tego, grafikę nazwałem „Etap I”. A więc etap pierwszy tej pracy mam za sobą:)
Kolejny rysunek, ukazujący odbicie moich uczuć. Widać w nim poruszenie, o bardziej twórczym charakterze. Wizualnie powstaje zawirowanie. Wydaje się, iż ta cisza pogłębia się. W kierunku dobrym, dającym dużo siły.
Miniatura o rozmiarze 10×10 cm, na papierze jednak większym, 19×18 cm. Każdy taki obrazek, jaki wykonuję w dużym skupieniu, sądzę że przedstawia w pewnym sensie odbicie tego, co mi akurat w duszy gra. W tym rysunku już nie ma uproszczenia, jakie można było oglądać w poprzednich wersjach „Ciszy”, Linie, które tworzą prostokąciki, biegną w sposób falisty. I jest to myślę, bardzo pozytywna odmiana w stosunku do tego, co było wcześniej. Jest czegoś więcej w tej ciszy… po prostu.
Kolejny mój rysunek, w którym zasadniczym motywem jest cisza. Jak już wspomniałem we wcześniejszych wpisach, mam na myśli taką głęboką, wewnętrzną ciszę. O takiej ciszy mówił Mozart, czy innych wielu twórców, o ciszy tworzenia.
Stawianie delikatnych kresek piórkiem chińskim tej ciszy sprzyja. Czy inaczej… Bez tej ciszy, nie powstanie praca w takiej technice. A przynajmniej jest to mocno utrudnione. Końcówka piórka nie przesuwa się po papierze, tak jak trzeba. Zaczepia o delikatne włókna papieru, tworzy zbyt grube linie, zalewa je. Taka praca wymaga pewnego skupienia.
Tym razem pokazuję na blogu sebastianskowronski.com rysunek „Cisza”, wykonany piórkiem. Motyw ciszy zajmuje mnie ostatnio odrobinę. Pomimo że tytuł Cisza można traktować bardzo ogólnie, to jednak zamysłem od początku była tzw. cisza wewnętrzna. Kiedy tworzę taki obrazek, zakładam sobie ogólny zarys formy, natomiast dalej staram się wsłuchiwać w siebie i… rysować po prostu.
„Dwa światy XVI” to następny, zupełnie inny już rysunek z całego cyklu prac. Odmienne rozwiązania formalne; znacznie większa prostota, kilka czworoboków, w które wplecione zostały siatki malutkich czworobocznych figur geometrycznych, bądź bardzo małych nieregularnych kształtów. Budują zróżnicowaną fakturę tych obiektów, zarazem stopniując ją tonalnie.
Dość długi czas nie zabierałem się za „Dwa Światy”, czułem zapewne potrzebę jakiejś odmiany. Wydaje mi się, że w tym rysunku niewątpliwie trudno zmiany nie zauważyć. Sugeruje to, nie wiem… Może zwrot albo punkt, oznaczający przerwę. Można przypuszczać, iż świat duchowy mocniej wnika do świata fizycznego. Duża przejrzystość konstrukcyjna tych form, to większy wgląd w naturę materii.
Drzeworyt „Ona” (20×15 cm) to druga z prac, poza „Podarunkiem 2”, które ujrzały światło dzienne, po tym, gdy odnalazłem stare matryce. „Ona” została o wiele bardziej zmieniona, w stosunku do tej drugiej, a białe tło przybliża ją formalnie bardziej do mojego aktualnego nurtu twórczości graficznej.
„Cisza i noc” (2014) jest miniaturą rysunkową wielkości formatu 10×10 cm. Kolejny rysunek, który zawiera w sobie element ciszy. W tym dodatkowo jest cząstka nocy, z którą niewiątpiliwie cisza się kojarzy, jednakże ta sytuuje pracę bardziej w kontekście materii, a przynajmniej od motywu o charakterze wewnętrznym oddala.
„W szukaniu ciszy”, wydaje mi się, to wykonanie, które pokazuje, że ta „cisza” dosyć mnie zajmuje w moim tworzeniu. Zresztą zawsze doceniali ją artyści – choćby Mozart – „Cisza może szeptać językiem miłości
bądź przemówić głośnym krzykiem cierpienia”. To w takiej ciszy powstawały jego wielkie dzieła.