Materialne ciała składają się z Energii, która jest składnikiem otaczającej rzeczywistości. Jest w codziennych przedmiotach, wewnątrz każdego organicznego tworu, obecna w Naturze, jak rośliny czy nawet wiatr. Stanowi wszystko. Jest, czy tego się chce czy nie. Wspierająca bądź „rzucająca” przeszkody. Jednak cokolwiek by nie nastąpiło, dzieje się dla dobra ciała, umysłu, świadomości. Wewnętrzny Ogień przenika ludzkie poczucie istnienia, stapia się z nim w wiecznej, niezapisanej nigdzie unii. Pozostaje w ciągłej łączności, tak na świadomym bądź nieświadomym poziomie.
Moją twórczość graficzno-rysunkową opublikowano na internetowej stronie Niezłej sztuki. Zamieszczono biografię oraz liczne przykłady moich plastycznych prac.
Jesteśmy fundacją, której misją jest edukowanie i upowszechnianie sztuki, chcemy zainteresować tą dziedziną jak najszerszą publiczność wg zasady „sztuka dla każdego – od amatora do konesera”.
Prowadzimy portal internetowy niezlasztuka.net, które czyta co miesiąc ponad 60 000 osób, piszemy tu o sztuce lekko i ciekawie, tak, aby przybliżyć sylwetki największych polskich i zagranicznych artystów. Część materiałów można również odsłuchać w formie audio.
Chcemy pokazać, że można o sztuce mówić i pisać inaczej, bez całej rzeszy terminów naukowych, które onieśmielają i tworzą dystans. Współpracujący z nami autorzy to ludzie różnych profesji – utytułowani humaniści z polskich uczelni, muzealnicy, pisarze, ale wszyscy mają jedną cechę wspólną – pasjonuje ich sztuka i potrafią to przelać na papier.
Założycielkami „Niezłej Sztuki” są Dana Tomczyk-Dołgij oraz Joanna Majewska.
Dwie postaci obok siebie, splecione, ale jedna z nich odwrócona głową do dołu. Wewnętrzne podzielenie, dwie strony jednego istnienia, jakby góry i spodu, środka i jego obrzeży, jasności i ciemności. Istoty są jak w lustrze oddzielone od siebie, a jednocześnie współistniejące, stale pozostające ze sobą w bliskiej relacji.
Idą przez życie razem. Jednak obserwowana forma może podpowiadać pewien trud w kroczeniu dwóch części bytu, krępowanego zbytnim rozwarstwieniem. A jego część, będąca poważnym ciężarem, ściągać może w dół pozostałą. Drugi fragment, niekompletny, zubożały właśnie o te wartości pozostawione w otchłani nieświadomości, cierpi. Emocjonalnie osłabiony, nie jest w stanie podźwignąć całego swego jestestwa.
Istniejąc na co dzień, nie powinno się pozostawić nawet najmniejszej duchowo-fizycznej cząstki. Każdy ból w sercu stanowi dla człowieka ogromną siłę i potencjał, gdy tylko się odkryje co ów ciężar zakrywa. Wówczas ujawnia się, że poprzez aspekt osobowości, który w sobie jednostka nie akceptuje, sama siebie blokuje na zewnętrzne doświadczenia, co jest przyczyną niemożności wyrażania się w fizycznej przestrzeni.
Myśli i emocje są budulcem otaczającej nas rzeczywistości. Kreatywna siła jest obecna we wszystkim, co nas zewsząd otacza. W części duchowej jak i fizycznej, w tym co odczuwamy wewnątrz jak i w tym co się znajduje wokół nas. Energetyczna substancja docierająca do ciała z zewnątrz, przeplata się i łączy z duchową esencją w środku, wchodzi w interakcje. Wpływa na działanie jednostki, pobudza do działania ale i też ją osłabia. Zależy to od dotychczasowych doświadczeń istoty oraz tego jak ją kształtuje w czasie rzeczywistym umysł, który stale interpretuje całość istnienia.
Inner and Outer, Wnętrze i Zewnętrze, to ciągłe przenikanie się dwóch energetycznych obszarów. A może inaczej, jest to nieustający ruch, wymiana z określoną częstotliwością odbywająca się tak intensywnie, że sprawia trudność we właściwym odnajdywaniu się czy identyfikowaniu z jedną z dwóch części Świadomości. Męskiej i żeńskiej w wielkim oceanie energii, składającym się z myśli i emocji, przepływającymi zgodnie z siłą, oddziałującą na nie kreatora.
Każda z tych dwóch przestrzeni może być w każdej chwili Bogiem i Boginią, myślą i emocją, mentalną mocą i czymś materialnym, czy pełnią i pustką. Nie ma znaczenia gdzie w danym momencie Świadomość się znajduje, bo… jest wszędzie. Wewnątrz i na zewnątrz każdej żyjącej istoty, i także w człowieku, który ma możliwość ją połączyć i być w każdym punkcie czasu i przestrzeni.
Cykl Inner and Outer tak mnie wciągnął, że poza dotychczasowym formatem 10×20 cm zacząłem stosować rozmiar wielkości 7,5×15 cm. Ponadto graficzną technikę linorytu poszerzyłem o gipsoryt. I tutaj zadziały się interesujące rzeczy, bo „oczywiście” pierwsze płytki z gipsu, jakie wylałem, w różnym stopniu się udały 🙂 , co zachęcało mnie do eksperymentów.
Inner and Outer, wewnątrz i na zewnątrz a więc myśli w środku i twórcza energia (emocje) w materii, które „pchają” nas do działania w przestrzeni. Nie bez przyczyny „pchają” wstawiłem w cudzysłowy, bowiem na głębszym poziomie postrzegania to my samy tworzymy myśli (czyli myślimy :)) i następnie lub równocześnie, działamy. W otoczeniu, w którym na co dzień przebywamy bądź robiąc rzecz, jaką zazwyczaj się zajmujemy.
Coś bytuje wewnątrz nas, stale domaga się uwagi, przypomina o sobie w różnoraki sposób. Wsłuchiwanie się w swoje wnętrze może to odsłonić, wydobyć na zewnątrz, uwolnić z niezwykle długo trwającego przebywania w pewnej odległości od Materii, wycofanego życia, a które wynikało z trwania w starych nawykach myślowych.