Świadomość znajduje się w przestrzeni, pomiędzy jednym ciałem a drugim, jest tym co spaja oba aspekty istnienia. Głębiej nie ma podziałów. Każdy obiekt, istota czy jakikolwiek inny przejaw kreacji to pojedynczy byt. Wszystkie one są sobie równe, gdyż pomimo że stanowią fragment znacznie większej formy egzystencji, posiadają odrębną autonomię oraz zapisaną wiedzę o sobie samym. Są zbiorami myślowo-energetycznymi.
Materia ma enigmatyczny charakter. Wierne odbicie jaźni poszczególnych ludzi a także świadomości zbiorowej. Wszędzie obecna. W naszych ciałach, codziennych przedmiotach, otoczeniu i w innych jednostkach. Jesteśmy nią połączeni na niezwykle subtelnym, duchowym poziomie. Dlatego czujemy się nawzajem i odpowiadamy sobie często nieświadomie. Wspólnie działamy dla identycznych celów, wyrażamy się w podobny sposób, decydujemy.
Organiczność miasta jest punktem zbieżnym między indywidualnym istnieniem a wspólnym obszarem, w którym się stykamy w realności. Miejski pejzaż przedstawia doskonałe lustrzane odbicie umysłu, w jakim łatwo dostrzec zaniesienie pierwiastka Ducha na materialny poziom egzystencji. Budynki reprezentują nasze wyobrażenia, które trudno jest zburzyć czy rozproszyć, bo już są, a ulice ukazują utrwalone ścieżki w umyśle, złożone z uczuciowych form, którymi się kierujemy w codziennym życiu. Przemieszczając się raz wytyczonymi trasami, dość prosto odnaleźć zniekształcające osobowość psychologiczne cienie, osadzone w konstrukcji zwanej Ego. Ono, jako fragment człowieczeństwa, zanurzone w oceanie podświadomości, steruje zachowaniem i wpływa na odrębne wybory, poprzez kształtowanie własnych przekonań czy światopoglądu. Czytaj dalej →
Kreacja, budowanie form materialno-energetycznych we wspólnej przestrzeni wymaga dużej siły i ruchu, odbywającego się pomiędzy logiką a myślą, wiedzą a czuciem, i do świadomego wytwarzania rzeczywistości niezbędna jest mentalna równowaga na linii Materia-Umysł-Dusza. Ciągłe działanie oraz wędrówka energetyczno-emocjonalna jest odtwarzana w obszarze ciała przez unikalny scenariusz, wypływający ze środka rdzennej Istoty, interpretowany jednak i przekształcany poprzez pryzmat osobistych doświadczeń. Dlatego od indywidualnej jednostki zależy, jakiej jakości intelektualne wątki powstają i co generują.
Grafika z zakresu Inner and Outer wykonana w nakładzie ograniczonym do jednej odbitki, co powoduje iż praca jest unikatowa.
Rozdzielenie, odłączenie od myśli, opuszczenie świata materialnego przez świadomość, nieobecność i wyobcowanie. Wszystko skutkuje brakiem odczuwania ciała i stanem ograniczonego uziemienia dla Ducha. Ogromny brak poczucia bezpieczeństwa, silny chłód emocjonalny i wewnętrzna stagnacja, wygaszenie wyższych uczuć, odpowiedzialnych za zrozumienie, miłość oraz pragnienia i samorealizację jednostki. Jakie może być wyjście z głębokiego rozszczepienia czy inaczej całościowego rozbicia istoty, powodującego efekt „oderwania” od rzeczywistości, permanentny stopień niemyślenia i braku środkowej czujności? Trudnych emocji mogła zebrać się już taka ilość, że wylewają się ponad płaszłyznę podświadomości oraz mocno komplikują codzienne funkcjonowanie człowieka. W krytycznej sytuacji, wyraźnie przeciążone Ego może się zbuntować i puścić… Samego siebie.
Człowiek ma wsparcie od Materii, w której funkcjonuje przez cały okres swej egzystencji. Zarówno kobieta jak i mężczyzna, do swobodnego działania i wyrażania się potrzebuje indywidualnego naczynia, którym najbliżej jest ciało a w dalszej płaszczyźnie otoczenie, w jakim spotykają się z innymi istotami. Poruszanie się w mentalnych przestworzach jest możliwe za pomocą Ducha, istotnego elementu rzeczywistego „ja” a dzięki któremu możemy wyrażać się w sobie, otoczeniu czy innych ludziach. Najważniejszą rzeczą jest nie zapomnieć o najistotniejszych składnikach człowieczej Psyche. O Podświadomości, która za sprawą umysłu jest fragmentem ludzkiej Somy i łączy się z duchową przestrzenią, o Średnim Ja związanym z ogólną świadomością istnienia, również o Wyższym Ja a więc tą częścią, która jest wewnętrzną Mądrością i stanowi o niezwykłości unikalnej jednostki.
Ciągłe wznoszenie w górę, potrzeba pięcia się coraz wyżej jest niepotrzebnym wysiłkiem jednostki, spalającym ją mocno. Naturalnie, najważniejsza staje się właściwa perspektywa, spojrzenie na prawdziwego siebie, wewnętrzną istotę, która naprawdę chce dla Ciebie dobrze. Z pewnością, docenienie oraz zrozumienie tej prostej prawdy, spowoduje ogromny postęp w świadomości, co bardzo szybko znajdzie odzwierciedlenie w rzeczywistości. Na tym winien polegać prawdziwy rozwój i działanie człowieka, na wewnętrznym zaufaniu i oddaniu się Samemu Sobie.
Istota ludzka posiada dwie części duszy, jedną zwyczajowo uważaną za dobrą a drugą złą. Głęboko skrywana może w dowolnym momencie wypłynąć na powierzchnię, bardzo mocno poruszyć lub wzburzyć świadomością. Powściąganej często bestii nie powinno się bać. Wręcz przeciwnie, w trudnych momentach, właściwe skorzystanie z emocji agresji, może być niezwykle użyteczne, a nawet zbawcze. Najważniejsze są intencje do działania. Mogą być nimi obrona duchowej przestrzeni, która powiązana jest z godnością jednostki, konieczność przetrwania fizycznego czy nawet wyższy cel. Zasadność użycia jest zależna także od mentalnej interpretacji, od odbioru wewnątrz jestestwa, powzięcia decyzji i odpowiedzialności za podejmowane działania, a to właśnie czyni człowieka unikalnym. Wbrew pozorom, świat nie jest jednak skomplikowany, funkcjonuje na zasadzie zer i jedynek, polega na odrzucaniu czegoś lub akceptowaniu. Co jednak istotne, wymaga rozumnego wybierania sercem.
Całościowo zablokowany wewnętrzny potencjał. Na poziomie nieświadomości krępowany przekonaniami, które są źródłem blokad trawiących świadomość, czyli rzeczywiste „ja”. Takie, jakie istnieje w tym momencie, nie jest prawdziwe. Zostało zamknięte w myślowej sieci opartej na lęku, tym samym pierwotna tożsamość ulega zmianie na fałszywą. Poczucie siebie jest w nieustającym odcięciu, paraliżowane strachem, istnieje w oparciu o wyuczone schematy, nieskończenie razy odtwarzane przez podświadomie i mechanicznie działającego Ducha. Zadziwiające, bo EGO jest istotną częścią ciała, do którego jednocześnie blokuje dostępu… A więc człowiek boi się Siebie Samego. Zważywszy fakt, że Duch wyraża się przy pomocy myśli, podzielony wewnętrznie człowiek, tak naprawdę nie myśli!
Ludzka istota, poprzez wewnętrznego Ducha kierującego jej poczynaniami, wpisana jest w fizyczność. Duchowa substancja ze wszech miar oplatająca rzeczywistość, jest tak naprawdę fragmentem (jednak bardzo istotnym) całościowego bycia każdej rzeczy czy organizmu. Ta siła jest dostępna w każdym miejscu, funkcjonuje na różnych poziomach egzystencji. Aby przejawić się materialnie, unikalna istota potrzebuje więc myśli, gdyż to one określają, sytuują czy interpretują codzienność każdego cłowieka. Umysł zatem jest kluczem dla całościowego zrozumienia istnienia i gdy doświadcza się jego wewnętrznej Natury, ogląda się siebie. Umysłowe wątki są energetycznym zapisem poruszeń wewnętrznej istoty, umożliwiającym zrozumienie na poziomie duchowym i odczucie tego poprzez ciało na planie fizycznym.
Publikując tekst na temat drzeworytu muszę koniecznie wspomnieć o Sebastianie Skowrońskim. Ten łódzki grafik zainteresował mnie nie tylko za sprawą tworzonych przez siebie prac plastycznych. Zaimonowało mi również jego zaangażowanie w rozwój współczesnego środowiska artystycznego. Poprzez swoją wirtualną działalność umożliwia ludziom nie związanym z działalnością plastyczną, zapoznać się z interesującymi przykładami współczesnych drzeworytów i linorytów.
Sebastian Skowroński pokazuje, że tradycyjne techniki graficzne mogą doskonale funkcjonować we współczesnej kulturze. Prezentując liczne, niezwykle różnorodne prace graficzne na stronach swoich blogów, udowadnia, że miejscem właściwym dla artystycznej twórczości wcale nie są jakieś zapomniane zakątki muzealnego archiwum. Mogą one bowiem idealnie uzupełniać wszechobecną kulturę masową. Czytaj dalej →
Dwie postaci połączone wieloma ścieżkami. Na pogłębionym poziomie są wspólnym Ciałem i Duchem. Rozumieją się w różnym stopniu, co zależy od tego, jak mocno odczuwają siebie w danej chwili istnienia. Czy ścieżki są kompletne, niepoprzerywane trudnymi doświadczeniami, niełatwymi mentalnymi wątkami oraz niekorzystnym interpretowaniem rzeczywistości. Przeszkód jest cały ogrom, dokładnie tyle ile idei, pojawiających się w gęstej, energetycznej siatce, która oplata poszczególne cząsteczki Duchowego naczynia. Myśli powinny być stale obecne w Energii, a więc uziemione. Wtedy płynie z nich cała siła. Tak jednak nie jest. W procesie odbywającym się pomiędzy Somą a Psyche występuje przerwa lub pewien brak w komunikacji. Można to nazwać psychologiczną nieświadomością lub duchową ciemnością.
Fizyczny wymiar człowieka jest dla niego lustrem. Szeroko mówiące są oczy, skóra, nawet kończyny czy budowa samego ciała. Energetyczny zapis emocjonalny, odbywa się także w wewnętrznych narządach, stąd choroby psychosomatyczne. Dużo informacji zawartych jest w plecach człowieka, a więc w ogromnej, tylnej części tułowia, rozciągającej się wzdłuż kręgosłupa. To tam odciska się znacznie większy zakres ludzkich doświadczeń, odpychanych w ciągu całego życia emocji, związanych z brakiem właściwej samorealizacji czy z dźwiganiem codziennych trosk i zmartwień. Ten fragment somy skrywa człowiecze, po częstokroć nie wypowiadane, tajemnice na temat własnego psyche, nigdzie nie odkrywanej duchowości i cielesności, jakże istotnych egzystencjalnych obszarów człowieka, tłamszonych przez nierozumiejące otoczenie.
Nieprzerwany sen ludzkości jest na tyle głęboki, że wydaje się, iż niepotrzebna jest jedność z Naturą, Matką Ziemią i pośrednio samym sobą. Jednak znaczenie ciała, jako łącznika pomiędzy światem niefizycznym a materialnym, jest nie do przecenienia. Kończyny służą do wyrażania się w Materii. Stopy umożliwiają przemieszczanie się w eksplorowanej przestrzeni czy ręce konkretne oddziaływanie na środowisko, bez czego ogólny postęp człowieka byłby niemożliwy. Fizyczna manifestacja, jako żeńskiego aspektu Boga, do pełnego funkcjonowania potrzebuje męskiego przewodnika, najważniejszego Boskiego pośrednika. Fizyczny organizm stale pozostając odbiornikiem Inteligentnej Energii, daje możność duchowej łączności z całą istotą i skrawkiem rzeczywistości, w jakiej się ona znajduje, a w którą wnika za sprawą rozbudzonej jaźni.
Martwe ciało, podobnie i nieżywy umysł, funkcjonuje schematycznie, a energia krąży w nim zbyt wolno. Mechanicznie wykonuje polecenia nieświadomego, bardzo mocno podzielonego umysłu. Piotr Pasiewicz również nie jest od tego wolny. Jednak kierujący nim Duch „luzuje” niematerialne więzi i niezwykle intensywnie stara się doprowadzić do radykalnej zmiany. Popycha artystę do działań, aby z każdą chwilą wewnętrznie scalać się i wyswobadzać z myślowych ograniczeń.
Najważniejszą rzeczą jest poczuć całą niemoc i… ponownie nawiązać połączenie ze swoim mentalnym podłożem. Spacerując bosymi stopami po przewróconym pniu drzewa, Pasiewicz pragnie doświadczać Natury w każdym możliwym stanie, a także mając świadomość jej ogromnej ważności dla człowieka, wesprzeć w trudniejszych momentach. Jednocześnie twórca, znając aktualną psychofizyczną kondycję człowieka, w sposób symboliczny identyfikuje się z leżącym drzewem.
autor tekstu: Sebastian Skowroński
autor performance: Piotr Pasiewicz
fot. Sebastian Skowroński
Pojawienie się energii jest pewnym kontrastem dla rzeczywistości, czegoś na kształt wyładowania czy twórczego urzeczywistnienia. W jej natywnej formie winna być wypełniona harmonią, pełna różnorakich odczuć i zróżnicowanych wrażeń, równo poukładanych w przestrzeni. To się nazywa idealizm. Nic nie jest idealne i zdarzają się błędy. W trakcie przekładania na materię swoich myśli, które pojawiają się w momencie działania a które prowadzą do wytworzenia czegoś. To może być gotowane pożywienie, przedmiot czy tekst. Myśli w trakcie procesu tworzenia pojawia się wiele i są różne. Zadaniem istoty myślącej jest ich wybieranie, selekcja, która jest uzależniona od jej dotychczasowych, życiowych doświadczeń. Jest całkiem naturalne, że wybiera się różnie. Całą sztuką jest być z tym jak jest i pozwolić wyjść na zewnątrz, potraktować jak naukę, która jest jakimś etapem istnienia. W najbliższym rzędzie od Ducha, a więc od siebie samego na głębszym poziomie, ale także od Stwórcy, Absolutu, Bytu Najwyższego, znajdującego się we wszystkim co jest.
Materia dużej wagi i subtelna emocjonalność. Fizyczność to „kawał” doświadczeń, skostniałych przekonań i schematycznych interpretacji. Dlatego niezwykle trudnym jest, zagęszczone skupisko myśli „oderwać” od ogromnego zbioru emocji, występującym w szeroko rozciągniętej przestrzeni. Oba opisywane światy są sobie równe, jeden nie może istnieć bez drugiego. Osadzona trwale rzeczywistość nie miałaby racji bytu, gdyby miała być pozbawiona jej duchowego pierwiastka. Wszak jakiekolwiek działanie w materii, do jej przejawienia się w świecie widzialnym, potrzebuje oddziaływania Ducha, którego pierwszym krokiem jest aktywność w umyśle.
Dwa kierunki energetyczne, oddzielne cele myślenia. Dwa bieguny tego samego tworzywa, rozciąganego w rozbieżne strony. Jeden konstrukt myślowy, zawsze będzie ciągnął na przeciwny drugiemu. Tak jest zakodowane w podświadomości. Ona jest płynna i dość łatwo poddaje się myślowemu działaniu oraz zmianom w wewnętrznej interpretacji. Jednak do trwałej zmiany istoty potrzeba coś więcej. Całościowego podejścia, rozświetlenia problemu i jego zrozumienia. To dlatego podzielony Duch pokazuje dwa oblicza Siebie, aby w wyniku nauki w pewnym momencie nastąpiło jego scalenie. Dla integracji i odczucia pełni w kierowanym przez niego ciele.
Materialne ciała składają się z Energii, która jest składnikiem otaczającej rzeczywistości. Jest w codziennych przedmiotach, wewnątrz każdego organicznego tworu, obecna w Naturze, jak rośliny czy nawet wiatr. Stanowi wszystko. Jest, czy tego się chce czy nie. Wspierająca bądź „rzucająca” przeszkody. Jednak cokolwiek by nie nastąpiło, dzieje się dla dobra ciała, umysłu, świadomości. Wewnętrzny Ogień przenika ludzkie poczucie istnienia, stapia się z nim w wiecznej, niezapisanej nigdzie unii. Pozostaje w ciągłej łączności, tak na świadomym bądź nieświadomym poziomie.
Moją twórczość graficzno-rysunkową opublikowano na internetowej stronie Niezłej sztuki. Zamieszczono biografię oraz liczne przykłady moich plastycznych prac.
Jesteśmy fundacją, której misją jest edukowanie i upowszechnianie sztuki, chcemy zainteresować tą dziedziną jak najszerszą publiczność wg zasady „sztuka dla każdego – od amatora do konesera”.
Prowadzimy portal internetowy niezlasztuka.net, które czyta co miesiąc ponad 60 000 osób, piszemy tu o sztuce lekko i ciekawie, tak, aby przybliżyć sylwetki największych polskich i zagranicznych artystów. Część materiałów można również odsłuchać w formie audio.
Chcemy pokazać, że można o sztuce mówić i pisać inaczej, bez całej rzeszy terminów naukowych, które onieśmielają i tworzą dystans. Współpracujący z nami autorzy to ludzie różnych profesji – utytułowani humaniści z polskich uczelni, muzealnicy, pisarze, ale wszyscy mają jedną cechę wspólną – pasjonuje ich sztuka i potrafią to przelać na papier.
Założycielkami „Niezłej Sztuki” są Dana Tomczyk-Dołgij oraz Joanna Majewska.
Dwie postaci obok siebie, splecione, ale jedna z nich odwrócona głową do dołu. Wewnętrzne podzielenie, dwie strony jednego istnienia, jakby góry i spodu, środka i jego obrzeży, jasności i ciemności. Istoty są jak w lustrze oddzielone od siebie, a jednocześnie współistniejące, stale pozostające ze sobą w bliskiej relacji.
Idą przez życie razem. Jednak obserwowana forma może podpowiadać pewien trud w kroczeniu dwóch części bytu, krępowanego zbytnim rozwarstwieniem. A jego część, będąca poważnym ciężarem, ściągać może w dół pozostałą. Drugi fragment, niekompletny, zubożały właśnie o te wartości pozostawione w otchłani nieświadomości, cierpi. Emocjonalnie osłabiony, nie jest w stanie podźwignąć całego swego jestestwa.
Istniejąc na co dzień, nie powinno się pozostawić nawet najmniejszej duchowo-fizycznej cząstki. Każdy ból w sercu stanowi dla człowieka ogromną siłę i potencjał, gdy tylko się odkryje co ów ciężar zakrywa. Wówczas ujawnia się, że poprzez aspekt osobowości, który w sobie jednostka nie akceptuje, sama siebie blokuje na zewnętrzne doświadczenia, co jest przyczyną niemożności wyrażania się w fizycznej przestrzeni.