Bez tytulu, 2015, 100×70 cm. Ciągle zajmują mnie kontrasty. Różnego rodzaju, jak świateł i cieni, kreski i płaszczyzny czy „ciężkiej” faktury do delikatnej, subtelnej.
To nie tylko kwestie formalne, wizualne, estetyczne. Również, a może przede wszystkim, przekaz, informacja, taki emocjonalny krzyk o zwrócenie uwagi na mentalne podziały ludzkie, wewnętrzne rozdwojenie. Nie chciałbym pisać zbyt mocno, chociażby dlatego że to winna przekazać obrazowa manifestacja delikatnego, niewidzialnego świata, ale jest to pragnienie pokazania pewnego rodzaju pęknięcia w ogólnej świadomości.