Praca „Dwa światy XXXVII” należy do odmiennych realizacji z całego, dotychczasowego zestawu przedstawień graficzno-rysunkowych. Kompozycja jest ciasno wypełniona fragmentami głównie ciężkiej materii, która jest pokazana przy pomocy dość mocnej w wyrazie grafiki. Natomiast niefizyczność, skrywająca emocjonalność jest delikatniejszej natury. Całościowo obraz można tłumaczyć w ten sposób, że oba światy są współzależne i mocno wpływają na siebie. Pomiędzy nimi przelewają się myśli oraz większe skupiska materii, oddając się sobie we wzajemnym działaniu. Jest możliwe, że oba obszary momentami zamieniają się rolami, jakie pełnią. Są to krótkie chwile, które jednak generują olbrzymią energię, niezbedną do działania czy tworzenia.
Możesz również polubić
Są to kolejne „Dwa światy”, powstałe w technice graficznej i rysunku. Użycie linorytu bardzo wyraźnie wzmacnia ważność Materii, konieczność osadzenia w niej, […]
Te „Dwa światy” o numerze XXXI są podobne do „Dwóch światów XXVII”. W każdym razie późniejszy numer wyszedł od wcześniejszego. Tamten interpretowałem […]
Dwa światy to cykl, który powstaje już kilka lat i aktualnie przedstawiam numer 42. Od momentu, w którym zacząłem stosować grafikę […]
W trudnym otoczeniu matrixowego opowiadania, jest nieskończenie ogromna ilość sytuacji bezpośredniego zagrożenia, tak duchowego jak i fizycznego, że agresja wydaje się być […]