Cykl Inner and Outer tak mnie wciągnął, że poza dotychczasowym formatem 10×20 cm zacząłem stosować rozmiar wielkości 7,5×15 cm. Ponadto graficzną technikę linorytu poszerzyłem o gipsoryt. I tutaj zadziały się interesujące rzeczy, bo „oczywiście” pierwsze płytki z gipsu, jakie wylałem, w różnym stopniu się udały 🙂 , co zachęcało mnie do eksperymentów.
Inner and Outer, wewnątrz i na zewnątrz a więc myśli w środku i twórcza energia (emocje) w materii, które „pchają” nas do działania w przestrzeni. Nie bez przyczyny „pchają” wstawiłem w cudzysłowy, bowiem na głębszym poziomie postrzegania to my samy tworzymy myśli (czyli myślimy :)) i następnie lub równocześnie, działamy. W otoczeniu, w którym na co dzień przebywamy bądź robiąc rzecz, jaką zazwyczaj się zajmujemy.
Coś bytuje wewnątrz nas, stale domaga się uwagi, przypomina o sobie w różnoraki sposób. Wsłuchiwanie się w swoje wnętrze może to odsłonić, wydobyć na zewnątrz, uwolnić z niezwykle długo trwającego przebywania w pewnej odległości od Materii, wycofanego życia, a które wynikało z trwania w starych nawykach myślowych.